wrocilem z uczelni i co? i zdałem prawo uuu jeee, dostalem wpis, a kiedy go dostawałem to jak raz zaczynała mi się rachunkowość, no i spoznilem sie troche, poszedlem tam na cwiczenia, a babka, ze za dlugi okres czasu nas nie bylo, bylem z takim kolezka po ten wpis, no i siema, nie mamy czego tu szukac, no to yo, pomyslalem, niezla suka, polska suka, zadzwonilem do gwiazdora riska, wbil, pogadalismy, uderzylismy na centrum, ja do drabasa, on gdzies tam na sklepy, tak, ale jeszcze zapomnialem nawinac, ze mialem niezle historie, rano przychodzac na przystanek, nie patrzalem nawet na zegarek, no i patrze podjezdza jakis biały duży autobus, duzo sie ludzi zbiera do niego, to z doswiadczenia mówie, pewnie drabas(bus do kato,0), wchodze patrze jakis nowy kierowca, mowie Katowice, daje 20pln, on pyta czy mam 20 groszy moze, ja ze nie, on ok i daje mi bilet i reszte, patrze a to pospieszny Z Cieszyna do Katowic HAHAHAHAHAHAH, takze nie dosc, ze mnie skasowal 8,20, to jeszcze nie ten autobus HAHAHAHA, niezle, a jak czekalem na wpisy zagadalem z taka typką, no i ona tam mi gadala, ze juz konczy ta szkole i takie tam, i pytala jak ja, i zagadalem czy ma jakies materialy na zarzadzanie, ktorego za chuja nie zdac idzie, 150 osób ma 3 termin, ode mnie z grupy zdaly 2 osoby...a ona ze ma jakies testy i jakies tam materialy, ja mowie uuuu, ona jeeee i tak o to wyrzezbilem na jutro jakies materialy, powiedziala, ze przyniesie i zostawi jutro w szatni je, a ja odbiore, no to zobaczymy, ale najgorsze, ze 3 termin jest juz w poniedzialek, takze hej! dzis ide za to chyba na bombe, ale w sumie jutro szkola i nie wiem jak to zrobic? no