szalony dzis dzien, z rana na uczelni dwa kolosy, z makro ujebie, bo smiesznie bylo, a angielski do przodu i to na luzie, fajnie, potem przyjechalem, zjadlem i wpadla żona, z ktora poszlismy na '...', ale sie usmialem, jakie mi wrzucala fajne teksty dzis hoho, Staszynski/Tango, 3krolowie/wielkanoc i przy szkole, ze do domu chce isc, zeby wszystko dobrze bylo hehe, KOCHAM CIE za calokształt hehe, prawie do lez sie usmialem przy paru akcjach, dzis sie pieknie wyspie, mialem dzis meczaco-relaksujacy dzien, a teraz wlasnie wkrecilem se pierwszego volta, a najadlem sie tak dzis, ze az strach pomyslec, ze tyle mozna, ide sie czegos napic do kuchni i powoli do kimania, niezly dzien