wlasnie powrocilem do swiata internetu - w wigilijny poranek zjebal sie, powod? ja wiem jedno, bo staralem sie to zrobic - typ wyjezdzajac na swieta switcha albo wylaczyl albo chuj wie co z nim zrobil, masakra! z przyjemniejszych rzeczy to, swieta juz powoli za nami, dostalem obfite prezenty, serio, cyfrowke/perfumy/portfel-zeby nie bylo to wypchany kasa? hyh nie no cud, miód i orzeszki, jestem zajarany aparatem jak malo czym, zawsze go chcialem miec dla siebie i mam! teraz tylko uzbierac hajs i kupic karte/baterie i siema, gdzie idziemy cykac foty? huh, a swieta zlecialy szybko jakos, w ogole wigilia, tyle wszystkiego, potraw i w ogole, a to moment, nawet sniegu nie bylo? jak se tak pomyslalem czy cos, to jak wielkanoc, bez kitu...pierwsze swieta bez Rycha, bylismy Cie odwiedzic brachu-zapalic Ci znicz na grobie, bylismy tez u Twojej mamy polamac sie opłatkiem, jest zle, mama nie moze sie pogodzic z tym, ze odszedles, jak mozesz to spraw zeby tchnelo cos w nia zycie, cos podobnego jak byles tu miedzy nami, spraw by tak sie czula, wiem, ze to niemozliwe, ale co tam, bo wiadomo, ze brakuje jej Ciebie strasznie,tak samo jak nam wszystkim stapajacym po ziemi, jestesmy z panią-tak jak pani juz mowilem, straszne, ja nie wierze dalej...rip;( nic, ide na tv ze zjebanym humorem, wiesz czemu?